Rozumienie i nazywanie swoich emocji to trudna sztuka. Mają z tym problemy nawet dorośli. Jak pomóc dziecku w wyładowaniu złości i nazwaniu tego, co czuje?
1. Rysowanie złości na kartkach – niezadowolone i złe miny albo czarna kredka do pomalowania całej kartki pomoże rozładować napięcie. Potem kartkę można zgnieść, porwać, wyrzucić lub spalić. To jedna z najprostszych metod na okiełznanie negatywnych emocji w społecznie akceptowalny sposób.
2. Strzepnięcie z siebie złości do kosza na śmieci – małego awanturnika można poprosić, by podszedł do kosza na śmieci i „strzepnął” do niego złość z ubranka. Przed wyrażeniem prośby najlepiej dziecko do tego zachęcić. Prośbę wyrażamy łagodnym głosem, w którym dziecko nie usłyszy zdenerwowania.
3. Krakersy i flamaster – niech Maluch weźmie do ręki flamaster i narysuje na nim buźkę, która wyraża jego nastrój. To także dobry moment, by rodzic pomógł dziecku nazwać emocje, które dziecko odczuwa. Pomalowane w buźki krakersy można rozgnieść albo… zjeść. Po wszystkim dobrze zapytać dziecko, czy już czuje się lepiej. Buziak też wskazany.
4. Plastikowe butelki – dziecko ogarnia złość? Niech zgniecie plastikową butelkę. Przy okazji pokażesz, jak należy postępować z plastikowymi śmieciami przed wyrzuceniem ich do kosza.
5. Rwanie gazet, uderzanie w poduchy, ugniatanie plasteliny itp. – wszystkie tego typu metody pomagają w rozładowaniu negatywnych emocji. Nic jednak nie zastąpi rozmowy z rodzicem. Pamiętaj także o tym, że dziecko przede wszystkim obserwuje i naśladuje. Bądź dobrym przykładem i pokaż, jak dziecko powinno reagować w kryzysowych sytuacjach. Zapewnij dziecko, że każdy czasami czuje złość, gniew czy smutek. Najważniejsze to umieć sobie z nimi radzić.